514403459_1815184415982574_8524637164215274068_n

1976 Corvette Stingray

Może i nie jest to najpiękniejszy egzemplarz Corvette w Polsce, a najlepsze lata ma już zdecydowanie daleko za sobą, jednak nie oznacza to, że nie zasługuje na to, aby wyglądać pięknie.
 
Z pewnością praca przy takich autach jest znacznie bardziej czasochłonna niż przy zabezpieczaniu nowych egzemplarzy, a każda godzina przy tego typu aucie to wyjątkowa podróż w czasie przepełniona rozmowami o technologiach stosowanych pół wieku temu.
 
Nie odbudowujemy klasyków, ale jesteśmy w stanie zrobić bardzo dużo w kwestii poprawy ich prezencji nie zależnie w jakim stanie są. Poniższa Corvette Stingray z 1976 roku zbliża się do 50tki i z tej okazji dostała od nas sporo prezentów.
 
Najważniejszy w tym przypadku był lakier i jego bardzo, ale to bardzo kiepski stan. Przez lata zbierał brud, który odkładał się w jego porach, co sprawiło, że biały zamienił się w żółty. Dodatkowo, artysta malarz wirtuoz gruboziarnistego papieru ściernego zostawił po swojej pracy tysiące śladów bo zbyt grubej gradacji użytej do przygotowania powierzchni do lakierowania. 
 
Wykonaliśmy bardzo solidną dwustopniową korektę lakieru, która usunęła ślady po papierze ściernym, większość defektów, wygładziła powierzchnię, oraz przywróciła spektakularnie szklistą biel. Na lakier trafiło to, co powinno trafić na auto w tym wieku, czyli wosk naturalny.
 
Demontaż elementów karoserii, aby dotrzeć wszędzie gdzie to możliwe, czyszczenie emblematów, polerowanie chromów, impregnacja plastików, oraz dziesiątki godzin przeznaczonych na poprawienie wszystkiego co się da.
 
Potem już tylko wykonaliśmy czyszczenie wnętrza z praniem wykładzin, oraz czyszczeniem skór.